Maj to miesiąc ochrony przeciwpożarowej, m.in. dlatego też szeroko otwieramy bramy naszej strażnicy dla  tych, którzy z bliska chcą zapoznać się ze strażackim sprzętem, zobaczyć czerwone samochody, dowiedzieć się więcej o strażackich działaniach. Dzisiaj gościliśmy grupę uczniów szkoły podstawowej w Czchowie. Nie trzeba chyba nawet wspominać jaka to dla nich frajda odwiedzić prawdziwych strażaków. Widać to z resztą po buziach naszych gości na niżej zamieszczonych zdjęciach.

Święto strażaków – dzień św. Floriana uczciliśmy mszą odprawioną za strażaków. Tych żyjących i tych co odeszli już na zawsze, po której – wraz ze sztandarem – udaliśmy się pod pomnik naszego patrona, gdzie złożyliśmy wiązankę kwiatów. Później, już w remizie, przy kawie, wspominaliśmy dawne czasy, tych co już odeszli, zdarzenia przeszłe i te całkiem niedawne. Razem z nami byli: burmistrz Czchowa Marek Chudoba, Jego zastępca Tadeusz Płachta oraz gminny komendant ZOSP RP Piotr Musiał. Poniżej kilka zdjęć z tej uroczystości.

1 maja 2014 r. uroczyście obchodziliśmy nasze strażackie święto. Okazją ku temu było poświęcenie samochodu bojowego, o który wzbogaciła się jedna z jednostek naszej gminy – OSP Biskupice Melsztyńskie. Oprócz poświęcenia strażackiego pojazdu, odbył się też tradycyjny już Bieg Floriański – tego roku w Domosławicach , w którym oprócz drużyn strażackich, startowali tez zawodnicy niezrzeszeni oraz drużyny szkolne. Jak to wszystko wyglądało, w skrócie przedstawia poniższy fotoreportaż.

Dla strażaków każde Wielkanocne Święta to okres przygotowań, porządków i warty przy Grobie Jezusa. Nie inaczej było i tym razem. Już kilka dni wcześniej nasi druhowie ostro zabrali się za pucowanie remizy i jej otoczenia, następnie za przygotowanie umundurowania, hełmów, halabard. Później była już świąteczna służba, zakończona rezurekcją i święconym jajkiem. Jak to wszystko wyglądało, pokazuje poniższy fotoreportaż.

21 marca 2014 roku, w czchowskiej hali sportowej, odbył charytatywny turniej halowej piłki nożnej, z którego dochód przeznaczono na leczenie chorego, czteroletniego Filipka. Jak zwykle przy tego typu akcjach, nie mogło zabraknąć i naszych strażaków. Mimo, iż z piłką nożną na codzień raczej mało mamy do czynienia, drużynę wystawiliśmy i przypadające na nas mecze rozegraliśmy. Z mizernym wprawdzie rezultatem, bo wszystkie, mimo nadludzkich wysiłków bramkarza, przegraliśmy. Lecz cegiełkę do muru wspierających chłopca serc dołożyliśmy. Poniżej kilka migawek z turnieju.