W związku z ostrym atakiem zimy - obfite opady śniegu i silny mróz - wystąpiły spore utrudnienia w naszym codziennym życiu.Trudniej nam się poruszać po drogach i chodnikach, ostrzej musimy palić w piecach aby dogrzać wychłodzone domy i mieszkania. Prosimy, w związku z tym, o zwiększoną ostrożność - zarówno na drogach jak i podczas, prozaicznego wydawało by się, paleniu w piecach. Zima to również czas zwiększonej ilości zatruć tlenkiem węgla (czadem) oraz liczniejszych kolizji i wypadków drogowych - szczególnie uważajmy więc, zarówno w roli kierowców jak i pieszych, uważajmy podczas korzystania z urządzeń grzewczych, pamiętajmy: licho nie śpi! Na prezentowanych poniżej zdjęciach, nasi strażacy odśnieżają potężną powierzchnię hali sportowej. To też zagrożenie z zimą związane.
|
Więcej…
|
W niedzielę 21 listopada 2010 roku w Radio Kraków będzie można wysłuchać audycji o czchowskiej straży, w której prezentowane będą sprawy dotyczące naszej jednostki. Audycję zrealizował red. Jan Stępień. Zapraszamy do jej wysłuchania o godzinie 7 rano. |
10 listopada 2010 roku, w gościnnej Szczurowej, odbyła się ważna dla strażaków uroczystość podsumowania „Plebiscytu na najpopularniejszego strażaka roku 2009”, połączona ze – spóźnionymi z powodu tegorocznych kataklizmów – obchodami Święta Strażaka i (ze względu na datę) Święta Niepodległości. Na uroczystość zaproszeni zostali strażacy ochotnicy z powiatów: bocheńskiego, brzeskiego, dąbrowskiego i tarnowskiego. Nie mogło także zabraknąć strażaków zawodowych oraz – a jakże – przedstawicieli naszej jednostki. Tą, tak ważną dla strażackiej braci uroczystość, zaszczycili swą obecnością przedstawiciele parlamentu, władz wojewódzkich, powiatowych i gminnych, a także strażaccy komendanci i przedstawiciele ZOSP RP różnego szczebla. Jednak głównym powodem przedstawienia poniższego fotoreportażu, jest fakt, iż do współprowadzenia tej gali, zaproszono naszą koleżankę, druhnę Joannę. Jak wyglądała ta strażacka impreza, począwszy od prób i rozgrzewki, a kończąc na nakarmieniu strudzonych prowadzących oraz pożegnaniu gościnnych gospodarzy, poniższe zdjęcia (być może nie całkiem profesjonalnie) przedstawiają.
|
Więcej…
|
21 września 2010 roku odbyło się posiedzenie Rady Powiatu Brzeskiego, której jednym z tematów było podsumowanie majowo czerwcowej akcji powodziowej. Naszego Prezesa na te obrady zaproszono, a jakże! Tylko, że i jemu, i nam wszystkim ciśnienie wzrosło, gdy dowiedzieliśmy się z sesyjnego sprawozdania ile to razy wyjeżdżaliśmy do - ogólnie rzecz biorąc - przeciwpowodziowych akcji. Ostro wzięliśmy się za liczenie raz jeszcze. W żaden sposób jednak nie mogliśmy wyliczyć 87 wyjazdów, a taka właśnie ilość podana została przez Komendę Powiatową Państwowej Straży Pożarnej w Brzesku. Nam wychodziło za każdym razem 106 wyjazdów! Nie będąc do końca pewnymi naszych matematycznych umiejętności, poprosiliśmy nawet speca z zewnątrz o porachowanie nam tych skomplikowanych zestawień i znowu wyszło 106! Spec zwrócił nam też uwagę na ważny fakt. Skoro gmina przyjęła, sprawdziła i wypłaciła Wam ekwiwalent, to nie mogliście się mylić! Czyli pomyłka Komendy? Przecież nasz naczelnik skrupulatnie zgłasza (zawsze!) każdy wyjazd! Napewno pomyłka, bo przecież nie celowe zaniżanie ilości Waszych akcji - pocieszał spec. Tylko, że jakoś już nie bardzo trafiały te słowa do naszych druhów. Skoro tyle czasu i sił poświęciliśmy na niesienie pomocy, to niech ktoś tylko to rzetelnie zanotuje - mówili rozgoryczeni. Wszystkim zainteresowanym, a i zaciekawionym tym tematem też, podajemy: - w okresie: maj - czerwiec, do akcji powodziowych wyjeżdżaliśmy - 106 razy - w okresie: lipiec - 30 wrzesień 2010 r. - 12 razy - łącznie: do dnia dzisiejszego (30.09.2010 r.) akcji powodziowych - 118 razy - od 1 stycznia br do 30 września br., wyjazdów alarmowych (z wypadkami, pożarami i innymi zdarzeniami) - 173 wyjazdy o łącznym czasie 1507 godzin i 30 minut. Tyle własnego czasu czchowscy strażacy poświęcili na pomoc potrzebującym i żadna komenda tego nie zmieni.
|
29 września br. na drodze wiodącej do żwirowni, znalazły się niespodziewane przeszkody w postaci solidnie wykonanych, stalowych ostrzy. Ich celem - najpewniej - było zniszczenie opon ciężarówek transportujących żwir, gdyż o przejazd tą trasą, od jakiegoś już czasu, toczony jest zażarty spór. Nie wnikając po czyjej stronie jest racja, przypominamy, iż tylko w tym roku, już dwukrotnie jeździliśmy do akcji właśnie na żwirownię. Raz by ratować wędkarza, którego otoczyła woda wzbierającego Dunajca, a raz by wyciągnąć z wodnej kipieli chłopca porwanego przez nurt tej rzeki. Co by było gdyby, jadący do akcji, strażacki samochód najechał na takie pułapki? To proste! Rybaka zalała by woda aż po czubek głowy, a wyziębiony chłopiec - pewno już martwy - popłynął by z nurtem. Pomyślał o tym "dowcipniś" rozkładający kolce? Z pewnością nie. Tylko ciekawe co mówiłby, gdyby nagle ktoś z jego rodziny na gwałt potrzebował pomocy, a strażacy zmienialiby przebite koła! To karygodne postępowanie, więc mamy nadzieję, że policja szybko ustali tożsamość sprawcy tego czynu.
|
|
|